Malec spędził cały weekend z dziadkami…
Chociaż w drzwiach mieszkania stoi dziecko bardzo podobne do Waszego, zupełnie go nie poznajecie!!!
Wasze małe szczęście dotychczas nie tupało nogą, gdy odmawialiście mu kolejnej porcji lodów czy czekolady, nie krzyczało: „Daj mi to natychmiast!” i nie wydawało Wam rozkazów.
Co dziadkowie zrobili z, grzecznym dotąd, maluchem? Czyżby go… rozpieścili?
Zrozumieć dziadków…
Zastanawiacie się, jak to możliwe, że Wasi wymagający i wiecznie upominający rodzice zamienili się nagle w pozwalających na wszystko dziadków? Odpowiedź znajdziecie w starym powiedzeniu: „rodzice wychowują, dziadkowie rozpieszczają”. Kiedy zostawiacie im malucha, cieszą się wszystkimi radościami z posiadania dziecka, a troski z tym związane… zostawiają Wam. Wiedzą, że to na Was spoczywa odpowiedzialność za wpojenie szkrabowi norm i zasad, dbanie o jego zdrowie i edukację. Im pozostaje tylko kochanie malca. A w naszym społeczeństwie ciągle pokutuje stereotyp, że jeśli dziadkowie kochają wnuka, to muszą go rozpieszczać. Dlatego właśnie Wasi rodzice dają smykowi wszystko, co chcieli dać Wam, ale bali się, że was… „rozpuszczą”.
Okiełznać królewiątko
Najlepiej po prostu uznajcie prawo dziadków do rozpieszczania wnucząt – i tak z nimi nie wygracie. Żeby jednak smyk nie wyrósł na rozwydrzonego, samolubnego i nieposłusznego kilkulatka, musicie jasno postawić mu granice. Kiedy wraca z wizyty u dziadków, przypomnijcie o zasadach panujących w Waszej rodzinie. Reagujcie od razu, gdy zauważycie pierwsze objawy „rozpuszczenia”. Wystarczy zdanie: „U nas nie wolno skakać po łóżkach. Wiemy, że babcia czasem ci na to pozwala, ale w naszym domu nie wolno się tak zachowywać”. Oczywiście, dziecko będzie walczyło o utrzymanie przywilejów otrzymanych u dziadków – dlaczego z własnej woli miałoby z nich rezygnować? Co więcej, może w tej walce używać argumentów, którymi będzie próbowało Was zranić. Dlatego, z góry przygotujcie sobie odpowiedź na zarzuty w rodzaju: „Nie chcecie kupić mi książeczki, a dziadek mnie kocha i kupuje mi co chcę!”. Możecie odpowiedzieć: „My też bardzo cię kochamy, ale ci tego nie kupimy”. Jeśli będziecie konsekwentnie przypominać smykowi o zasadach obowiązujących w Waszym domu, szybko powinien wyjść z roli rozpieszczonego królewiątka.
Magiczne słowo – kompromis
Gdy martwicie się, że dziadkowie pozwalają waszemu potomkowi na zbyt wiele, porozmawiajcie z nimi. Powiedzcie, że rozumiecie, że rozpieszczają szkraba z miłości, ale dla dobra malucha chcielibyście razem z nimi ustalić pewne reguły. Zaznaczcie, na czym najbardziej Wam zależy, na jakie zachowania wobec dziecka się nie zgadzacie. Razem poszukajcie kompromisu. Jeśli nie chcecie, by smyk dostawał od dziadków pieniądze, poproście, by zamiast tego kupili wnukowi książkę. Jeżeli babcia podtyka szkrabowi cukierki, zaproponujcie, żeby upiekła mu w zamian ciasto albo podkarmiała go suszonymi owocami. Dajcie rodzicom odczuć, że nie walczycie z nimi o to, kto bardziej kocha malucha, chcecie jedynie, by Wasza pociecha wyrosła na zdrowego, mądrego, dobrze wychowanego człowieka. Jeżeli jednak dziadkowie nie przestrzegają zasad i podważają Wasz autorytet w oczach malca, a ich zachowania szkodzą dziecku (np. pozwalają mu jeść czekoladę, na którą jest uczulony) ostrzeżcie ich, że jeśli nie dostosują się do waszych wskazówek, ograniczycie ich kontakty z malcem. A jeśli nie macie dobrej relacji z rodzicami i nie możecie porozmawiać z nimi o tym, jak mają traktować wnuka, starajcie się, by smyk widywał dziadków tylko w waszej obecności.
Rozmowa z Agnieszką Będkowską