Wśród wielu mam często pojawia się problem z opieką nad dzieckiem. Jak wrócić do pracy, gdy dzieciaczek w żłobku ciągle choruje, młodszy źle się czuje w przedszkolu, a starszaka nie ma kto odebrać ze szkoły? A w domu, wiadomo, bałagan, obiad nieprzygotowany, pranie zalega w pralce, a uczeń ma całą stronę zadania domowego do odrobienia? W takich chwilach zaczynamy myśleć o wsparciu, na przykład opiekunki do dzieci. Rzecz w tym, że nie tak łatwo znaleźć dobrą opiekę. Warto więc rozważyć inne opcje. Jedną z możliwości jest współpraca z organizatorem programu Au Pair.

Kim jest Au Pair?

“Au Pair” to określenie młodej osoby, zazwyczaj cudzoziemki, która ma pełnić w rodzinie rolę „starszej siostry” i pomagać w opiece nad dziećmi, a jednocześnie uczy się języka i poznaje codzienne życie w danym kraju. Program jest bardzo popularny w USA, Anglii, Irlandii czy Francji, skąd pochodzi określenie “au pair”, czyli dosłownie “równy do”. Program ma przede wszystkim łączyć wymianę edukacyjno-kulturową ze wspaniałym doświadczeniem współpracy z ludźmi z całego świata. W niektórych krajach zamożne rodziny wysyłają swoje córki w ramach au pair w najróżniejsze strony świata, aby mogły się rozwijać i poszerzać horyzonty.

W Polsca idea ta jest jeszcze stosunkowo nowa i zdecydowanie częściej korzysta się z możliwości wyjazdu niż zaproszenia do siebie kogoś, kto w praktyce staje się członkiem naszej rodziny przez co najmniej kilka miesięcy.

Czego oczekuje Au Pair?

Od strony technicznej polega to na tym, że zapraszamy do naszego domu zupełnie obcą osobę – wybieramy ją sami. Kontrakty trwają od miesiąca do 12 miesięcy. Dziewczyna w wieku 18-25 lat mieszka z nami (najczęściej i najbardziej preferowanym jest osobny pokój w naszym domu) lub mamy obowiązek zapewnić jej kwaterę, może to być wynajęty pokój, mieszkanie, hotel. Po naszej stronie leży także obowiązek zapewnienia kieszonkowego, którego wysokość waha się w zależności od kraju. W USA jest to np. 780-1020 $ na miesiąc, w Niemczech 230-300 Euro, u Polskich rodzin kieszonkowe wynosi 200 do 300 Euro. Na kwotę tę składa się wiele czynników, np. ilość dzieci w rodzinie, wiek i doświadczenie opiekunki, liczba jej obowiązków. Ponadto rodzina ponosi także koszty takie, jak wyżywienie, komunikacja miejska, a nawet płatny dwutygodniowy urlop w czasie rocznego pobytu. Ważne jest też fakt, że opiekunce przysługują co najmniej 2 dni wolne w tygodniu. Stawkę kieszonkowego możemy oczywiście negocjować i są to ustalenia indywidualne. Do naszych obowiązków należy również znalezienie niani kursu języka polskiego i umożliwienie uczęszczania na kurs, niezależnie od tego, kto pokrywa jego koszt – rodzina czy au pair. Należy także poruszyć kwestię ubezpieczenia. Jeśli nasza au pair jest spoza Unii Europejskiej musimy zapewnić jej ubezpieczenie zdrowotne, ewentualnie pokrywać na bieżąco wszystkie koszty leczenia.

potrzebujesz opiekunki do dziecka

Czego możemy się spodziewać w zamian?

Wiele. Poza oczywistym, czyli całodzienną opieką nad naszym potomstwem, w granicach zdrowego rozsądku. Pamiętajmy, że nie jest to typowa opiekunka do dzieci. Jedną z największych zalet programu jest wymiana językowa i kulturowa, przebywając z osobą z innego kraju, mówiącą biegle w innym języku, nasze dzieci zyskują każdego dnia i na każdym kroku. Osłuchanie z językiem, stylem bycia, poznanie odmiennej kultury i podejścia do życia, wpływa ogromnie na światopogląd nasz własny i naszych dzieci.

Od au pair możemy się spodziewać wykonywania następujących zadań:
opieka nad dziećmi – w tym przygotowywanie posiłków, kąpiel, zabawa, odprowadzanie i odbieranie ze szkoły (przedszkola lub zajęć dodatkowych),
prasowanie i sprzątanie dziecięcych rzeczy,drobne zakupy.
Nie możemy jednak oczekiwać opieki nad zwierzętami, gotowania i sprzątania dla całej rodziny, a wykluczona jest opieka nad dziećmi nie należącymi do naszego domostwa.

Chcemy. I co dalej?

Nie ma w Polsce, niestety, oficjalnego programu au pair. Jednak nie uniemożliwia to znalezienia opiekunki. Mnóstwo ofert znajdziemy na portalu https://www.aupair.com/, na którym kontaktujemy się bezpośrednio z nianią. Wbrew pozorom jest tam cała masa kobiet wybierających Polskę jako kierunek swojej przygody au pair. Tak więc samo znalezienie nie jest najtrudniejsze. W następnej kolejności musimy się skontaktować z wybraną przez nas kandydatką. Niestety, na wspomnianym portalu łączy się to z zakupem konta premium – umożliwia ono wgląd w dane teleadresowe kandydatek. Kolejnym krokiem jest ustalenie z nasza wybraną au pair zasad – jej przyjazdu, ustalenie naszych i jej oczekiwań wobec pobytu, przedstawienie oczekiwań i zapoznanie jej z zasadami panującymi w naszym domu. Im więcej uzgodnimy na samym początku, tym mniej niespodzianek i rozczarowań czeka nas po przyjeździe opiekunki. Au pair podróżuje do nas na własny koszt – po naszej stronie jednak leży załatwienie wizy (dla kandydatek spoza UE), pozwolenia na pracę, a także ubezpieczenia. Najlepiej zająć się tym jeszcze przed przyjazdem opiekunki, żeby mogła podjąć pracę od razu po przyjeździe a także dlatego, że w razie napotkania problemów możemy opóźnić lub wstrzymać jej przyjazd. Ostatnim krokiem jest odbiór naszej au pair z lotniska, zapoznanie jej z rodziną i otoczeniem i ciepłe powitanie w naszym domu.

Czy warto?

Sytuacja jest skomplikowana, minusów wiele, plusów również. Nie ma co się oszukiwać – wpuszczamy do swojego życia całkowicie obcą osobę, której musimy w dodatku zaufać i powierzyć opiekę nad najdroższymi dla nas skarbami. Jednak au pair jest w podobnej sytuacji. Przyjeżdża do nas, niejednokrotnie z drugiego końca świata, jest tu sama, bez rodziny, bez wsparcia, zdana całkowicie na naszą opiekę. Nie każdy ma też warunki lokalowe i finansowe – nawet zapewnienie niani osobnego pokoju może być problemem. Wbrew pozorom nie jest to tani pracownik. Jednak zalet obcowania z “przyjaciółką” z innego kraju dla naszych dzieci nie da się przecenić – możemy tu zaoszczędzić na przykład na lekcjach języka obcego, który szlifujemy z naszą nianią. Jeśli nas stać, a nasza rodzina jest na tyle otwarta, żeby przeżyć taką przygodę, uważam że warto!

autor: Izabela Maciałek

Poprzedni artykułPączki bez jajek?
Następny artykułZioła i przyprawy w ciąży – czego unikać?