Polacy korzystają z coraz szerszej oferty suplementów diety. Niestety, nie do końca wiemy, co spożywamy ponieważ proces wprowadzania takich produktów do obrotu jest właściwie poza kontrolą. Badania przeprowadzone przez NIK wykazały, że wiele suplementów nie posiada cech oznaczonych przez producentów, a – co gorsze – niektóre z tych przebadanych są po prostu szkodliwe dla zdrowia. W sprzedaży, w tym internetowej, ale także w sklepach stacjonarnych i aptekach, obok rzetelnych preparatów znajdowały się zafałszowane suplementy diety, zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy, czyli działające jak narkotyki. NIK wskazuje, że dzieje się to przy biernej postawie organów państwa i ostrzega, że taki stan może rodzić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów.
BADANIA SUPLEMENTÓW
W obecnym stanie prawnym każdy może wprowadzić suplement na rynek, deklarując jedynie jego skład organom sanitarnym w drodze tzw. notyfikacji*. Teoretycznie istnieją szanse, że produkt, który trafia na rynek zostanie zbadany, jednak w praktyce skala rynku przekracza aktualne możliwości kontrolne Inspekcji Sanitarnej. Polacy niewiele wiedzą na temat suplementów diety. Aż 31% osób biorących udział w badaniu TNS z 2014 r. uznało, że to witaminy, a 41% – że to pewnego rodzaju lek.
Najwyższa Izba Kontroli zleciła badanie losowo wybranych suplementów (z grupy probiotyków) Narodowemu Instytutowi Leków oraz Łódzkiemu Regionalnemu Parkowi Naukowo-Technologicznemu.
- Na jedenaście badanych prób w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków stwierdzono obecność niewykazanych w składzie szczepów drobnoustrojów.
- W czterech próbkach poddanych badaniu stwierdzono niższą niż deklarowana na opakowaniu liczbę bakterii probiotycznych.
- W jednej próbce wykryto zanieczyszczenie produktu – obecność bakterii chorobotwórczych z grupy Enterococcus Faecium, czyli tzw. bakterii kałowych.
CZY PROBIOTYK ZAWIERA ŻYWE BAKTERIE?
Narodowy Instytut Leków w ramach swoich statutowych badań oceniał zawartość żywych bakterii probiotycznych w suplementach. Zbadano 56 próbek.
- Stabilności liczby żywych bakterii nie wykazało aż 50 próbek (89 proc.).
- Wraz z upływem czasu, jeszcze w okresie przydatności do spożycia, następował dynamiczny spadek liczby żywych komórek bakterii.
- Liczba żywych, korzystnych dla zdrowia bakterii spadła w części próbek miliardkrotnie.
Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 w czasie prowadzenia badań kontrolnych przez NIK znajdowało się w sprzedaży. Produkty te mogły wykazywać m.in. właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni, zapalenia wsierdzia, osierdzia, czasami zatruć pokarmowych.
W innym przypadku otrzymane (w grudniu 2015 r.) wyniki badań laboratoryjnych suplementu diety z grupy tzw. „spalaczy tłuszczu” wskazywały na zafałszowanie produktu stymulantami podobnymi strukturalnie do amfetaminy.
Można sobie zadać pytanie, jaki jest sens stosowania suplementów, które przecież powinny zmniejszać ryzyko niedoboru składników odżywczych w organizmie, a nie szkodzić mu i go zatruwać.
ZMIANA SYSTEMU
Najwyższa Izba Kontroli uznaje za zasadne zwrócenie się do Prezesa Rady Ministrów o podjęcie przez rząd inicjatywy ustawodawczej mającej m.in. na celu:
- wprowadzenie systemu opłat za notyfikację suplementów diety;
- wprowadzenie systemu ostrzegania konsumentów przed niezbadanymi suplementami diety znajdującymi się w obrocie, poprzez informowanie o fakcie nienotyfikowania danego suplementu diety;
- wydzielenie z rejestru GIS suplementów diety, wobec których podjęto działania weryfikujące z uwagi na wątpliwości, co do ich jakości (szczególnie bezpieczeństwa);
- uregulowanie procedur wycofywania z rynku przez producenta lub dystrybutora suplementów diety bądź zaprzestania ich produkcji/dystrybucji i rezygnacji z wprowadzania do obrotu;
- ustalenie tzw. zerowego poziomu dla wybranych składników suplementów diety, gdy takie składniki, ze względu na ochronę życia lub zdrowia ludzkiego, uznane zostaną za niebezpieczne;
- podwyższenie kar pieniężnych dla podmiotów wprowadzających do obrotu niebezpieczne lub nielegalne suplementy diety do poziomu, który zgodnie z art. 17 ust. 2 unijnego rozporządzenia nr 178/2002 byłby skuteczny, proporcjonalny i odstraszający.
*Wprowadzenie na rynek suplementu diety wymaga ze strony przedsiębiorcy jedynie prawidłowo złożonego powiadomienia do organu nadzoru, którym jest Główny Inspektor Sanitarny. Spełnienie tego warunku formalnego umożliwia sprzedaż zgłoszonego produktu.
Źródło: nik.gov.pl