Rodzice moich uczniów często pytają mnie, jak uczyć dzieci w domu. W końcu większość z nas zna chociaż podstawy języka angielskiego czy niemieckiego i chciałoby przekazać tę wiedzę swoim pociechom. Jednak jak to zrobić, żeby nie zniechęcić dziecka? Oczywiście przez zabawę. To najlepsza forma nauki dla dzieci, która nie tylko zagwarantuje szybkie przyswojenie podstawowych słów i wyrażeń, ale również pozwoli na przyjemne spędzenie czasu z dzieckiem.

Przykładowe zabawy

Pierwszą rzeczą, jaką musimy zrobić, to przygotować przedmioty, których nazw chcemy nauczyć dziecko. Sprawdzą się również karty obrazkowe – mają one tę zaletę, że możemy je wykorzystać do wszystkich zabaw. Jednak przedmioty są bardziej realne i dzieci szybciej się uczą za ich pomocą. Najlepiej mieć obie wersje. Karty możemy zrobić sami lub kupić.

Wprowadzenie słownictwa

Wkładamy przedmioty/karty do pudełka lub nieprzezroczystego worka, potrząsamy i mówimy do dziecka „Listen! Something’s inside. Let’s look inside the box/the bag”. Pozwalamy dziecku wyciągać przedmioty/karty po kolei i nazywamy je razem. Dziecko kładzie je na podłodze (uważam, że najlepszym miejscem do nauki przez zabawę jest dywan) i prosimy je, by powtarzało po nas wymienione słowa. Potem możemy jeszcze podawać nazwy i kazać dziecku wskazywać wymieniony przedmiot/kartę. Kiedy upewnimy się, że dziecko pobieżnie zna nazwy, zabieramy się do gier, które pomogą nam je utrwalić.

Chowanie przedmiotów/kart

To jedna z ulubionych zabaw moich uczniów. Po przedstawieniu nazw przedmiotów/kart mówimy do dziecka „Close your eyes” i kiedy upewnimy się, że zrozumiało nasze polecenie i je wykonało, rozkładamy przedmioty/karty w pokoju (najlepiej schować je tak, żeby były widoczne chociaż trochę, inaczej gra może trwać wiecznie). Zadaniem dziecka jest znalezienie wszystkich przedmiotów i podanie ich nazw. Potem odwracamy role – dziecko chowa, rodzic szuka.

What’s missing?

Czyli po prostu – czego brakuje? Kładziemy karty/przedmioty (maksymalnie sześć) przed dzieckiem (najlepiej układamy je w koło) i prosimy, żeby wymieniło ich nazwy. Następnie mówimy do dziecka, że schowamy jedną kartę. Na polecenie „Close your eyes” dziecko zamyka oczy, a my chowamy jedną kartę. Dziecko otwiera oczy (pamiętajmy o „Open your eyes”) i mówi, czego brakuje. Następnie zamieniamy się rolami. W następnej rundzie chowamy 2 karty, potem 3 itd.

I spy with my little eye

Zabawa idealna dla dziecka, które zna już nazwy kolorów. Można w nią grać na spacerze, w restauracji lub po prostu w domu. Wybieramy przedmiot w pokoju i mówimy: „I spy with my little something (i podajemy kolor, np. blue)”, a dziecko musi zgadnąć o jakim przedmiocie mówimy. Podczas zgadywania zachęcajmy je do zadawania pytań: „Is it a ball?”, „Is it a chair?” itd. Gdy dziecko zgadnie, o co chodziło, zamieniamy się rolami.

Memory

Tę grę zna większość dzieci. Przygotowujemy karty z parami rysunków. Tasujemy karty i kładziemy na stole/dywanie obrazkiem do dołu. Każdy gracz odkrywa dwie karty na przemian, szukając par. Jeśli znajdzie parę, ma prawo do jeszcze jednego ruchu. Wygrywa osoba, która ma więcej par.

Gra w karty

Może być następstwem gry w Memory. Rozdajemy trzy kupki kart (przy dwóch graczach, jeśli jest ich większa liczba, zawsze musi być jedna kupka więcej). Gracze biorą po jednym zestawie i sprawdzają, czy nie mają par. Jeśli tak, odkładają je. Osoba, która ma mniej par, zaczyna pytać o karty: „Have you got a/an … (podaje nazwę przedmiotu na obrazku, którego pary szuka)”. Jeśli przeciwnik ma tę kartę, mówi „Yes, I have” i oddaje ją. Jeśli odpowie „No, I haven’t”, gracz ciągnie kartę z trzeciej kupki. Wygrywa ta osoba, która pierwsza pozbędzie się wszystkich par.

Powyższe zabawy są świetną formą nauki nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych. Sami przekonacie się, ile prostych słówek wywietrzało wam z głowy. Grając w te gry, dzieciaki nie mają poczucia, że się uczą, a wy spędzacie z nimi miło czas. Pamiętajcie jednak o jednym – nigdy nie zmuszajcie swoich dzieci do wspólnej nauki, nawet przez zabawę. Możecie je zniechęcić do nauki języka raz na zawsze.

Marta Gajek

www.fabrykajezyka.opole.pl/

Poprzedni artykułCiężkie nogi, obrzęki i żylaki po ciąży – jak z nimi walczyć?
Następny artykułA życie mija dzień po dniu…