Najczęstszym pytaniem zadawanym przez klientów szkoły językowej Master w Opolu jest to, w jakim wieku najlepiej rozpocząć naukę języka obcego. Równie często klienci wyrażają wątpliwość, czy jest sens, aby już dwuletnie dziecko uczyło się angielskiego.
Odpowiedź jest prosta: najlepiej zacząć naukę jak najwcześniej. I tak, zapisanie dwulatka na kurs językowy to świetny pomysł.
Oczywiście mamy mnóstwo argumentów na poparcie naszych słów i potrafimy wymienić wiele naukowych autorytetów, którzy przeprowadzili setki badań na ten temat.
My jednak przedstawiamy pewną rodzinę, która uczy się w szkole Master od wielu lat i świetnie posługuje się językiem angielskim. Niech sami opowiedzą, jak to osiągnęli.
– Zacznijmy od przedstawienia członków rodziny.
Julia: Nazywam się Julka, mam 11 lat i uczę się angielskiego w Masterze od 5 lat.
Kuba: Cześć, ja jestem Kuba, skończyłem II klasę liceum i chodzę na angielski do szkoły Master już 10 lat.
Norbert: Ja jestem Norbert, jestem tatą Julii i Kuby a w Masterze uczę się angielskiego od ponad roku.
Joanna: A ja nazywam się Asia i nie chodzę na kurs, ale jestem dumna z osiągnięć moich dzieci i męża i bardzo ich wspieram.
– Kto wpadł na pomysł, żeby zacząć uczyć się języka angielskiego?
Norbert: To oczywiste, że znajomość angielskiego jest podstawą we współczesnym świecie. Nie chodzi nawet o wyjazdy zagraniczne. Zwłaszcza młodzież korzysta teraz z Internetu, mediów społecznościowych itp., a tu język angielski jest niezbędny. Dlatego zależało nam, żeby dzieci jak najwcześniej zaczęły się uczyć tego języka.
Joanna: Dzieci miały kontakt z angielskim właściwie od urodzenia. Oglądały bajki w tym języku, kupowaliśmy im też zabawki interaktywne, a potem naturalne dla nas było, żeby uczyły się w szkole językowej.
– Czym kierowali się Państwo przy wyborze szkoły językowej?
Norbert: Przeanalizowałem oferty różnych szkół i wybór padł na Mastera ze względu na dobre opinie, atrakcyjne ceny. No i przede wszystkim kurs dla dzieci Teddy Eddie wydał mi się bardzo ciekawy.
– Czy wybór okazał się trafny?
Kuba: To było bardzo dawno, ale do dzisiaj pamiętam miłą atmosferę, świetne zabawy i fajne panie lektorki. To była bardziej zabawa niż nauka, chociaż Pani Ewelina pilnowała, żebyśmy się też uczyli.
Julia: Tak, to była zabawa, ale taka mądra.
– Warto więc zapisać nawet małe dzieci na kurs językowy. Kiedy zauważyli Państwo pierwsze efekty?
Norbert: Tak, na pewno warto. Nasze dzieci w wieku zaledwie trzech lub czterech lat potrafiły się przedstawić, nazwać zwierzęta i niektóre przedmioty. Oczywiście znały też kolory.
Joanna: Ja pamiętam, jak Kuba miał 5 lat i pojechaliśmy za granicę. Syn potrafił komunikować się po angielsku z innymi dziećmi i – jak sam powiedział – czuł się jak ryba w wodzie.
Norbert: Jak dzieci szły do szkoły podstawowej, to już miały podstawy i było im potem znacznie łatwiej.
Joanna: O tak, zwłaszcza, kiedy w szkole często zmieniali się angliści i przez to był niski poziom.
Kuba: Bo każdy, kto przyszedł, zaczynał materiał od początku, a ja w Masterze miałem wszystko po kolei i osiągałem coraz wyższy poziom.
Joanna: Właśnie. I po jakimś czasie zauważyłam, że dzieci są na wyższym poziomie niż ich rówieśnicy. Przez cały czas mieli także świetne oceny z angielskiego.
– Wróćmy do początku szkoły podstawowej. Dzieci wyrosły z kursu Teddy Eddie i co było dalej?
Norbert: Sugerowaliśmy się propozycjami dyrekcji szkoły Master. Podobało nam się, że szkoła miała pomysł na całą edukację językową naszych dzieci. Zaufaliśmy i sprawdziło się.
Kuba: Ja chodziłem na standardowe kursy, ale już od piątej klasy miałem zajęcia z obcokrajowcami. To było super, bo byli z różnych krajów i dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Poza tym nie mówili po polsku i trzeba się było trochę postarać, żeby się dogadać.
Julia: A ja chodziłam na kurs Savvy Ed. Wspominam to bardzo fajnie.
Joanna: Wtedy skończyła się zabawa i zaczęła poważna nauka. Zadania domowe, zaliczenia.
Julia: Ale na zajęciach też się bawiliśmy. Trochę tęsknię i żałuję, że już skończyłam ten kurs. Trzeba się było uczyć, to prawda, ale teraz to czasami łatwiej mi coś powiedzieć po angielsku niż po polsku. W szkole Pani często prosi mnie, żebym pomagała innym uczniom.
Kuba: Ja też tak mam. Często tłumaczę kolegom czytanki lub gramatykę, no i podsyłam im też rozwiązane zadania.
– W czerwcu zarówno Kuba, jak i Julia zdawali egzaminy językowe. Jak Wam poszło?
Julia: Ja zdawałam międzynarodowy egzamin Movers. Jak dostałam wyniki, to piszczałam z radości, bo zdobyłam 100% punktów. Dla mnie egzamin wcale nie był taki trudny.
Kuba: Ja zdawałem First Certificate, który wszyscy chyba znają.
– Tak, znają. Krążą opinie, że trudno zdać za pierwszym razem.
Kuba: Ja zdawałem pierwszy raz i dostałem 180 punktów na 190 możliwych. Bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że na certyfikacie mam wpisany nie poziom B2, tylko C1.
– Może wyjaśnijmy te poziomy.
Kuba: Te literki oznaczają, jak dobrze znasz język. Od poziomu A1, czyli podstaw, do C2, czyli poziomu osoby, dla której angielski jest językiem ojczystym.
– Panie Norbercie, Pan także uczy się języka angielskiego. Proszę nam trochę o tym opowiedzieć.
Norbert: W mojej pracy, jak w wielu innych, potrzebna jest dobra znajomość języka angielskiego. Postanowiłem podnieść swój poziom i poszedłem za przykładem dzieci. Naturalnie uczę się w tej samej szkole, tyle że na kursie indywidualnym. Bardzo się cieszę, że mam taką możliwość, głównie dlatego, że to oznacza bardzo elastyczne godziny zajęć, a także daje mi wpływ na materiał, który realizuję. Poza tym osobisty kontakt z lektorem pozwolił mi przełamać barierę, jeśli chodzi o mówienie. Nawet się zaprzyjaźniliśmy.
– Na koniec proszę powiedzieć, jakie są Państwa dalsze plany językowe.
Kuba: Zacznę się teraz uczyć hiszpańskiego, bo też jest bardzo powszechnie używany na świecie.
Julia: Jak zobaczyłam, że egzamin Movers organizuje Uniwersytet Cambridge, to postanowiłam, że będę tam studiować, więc uczę dalej, bo muszę świetnie znać angielski. Chciałabym też zwiedzić cały świat albo chociaż połowę, więc zacznę też kurs hiszpańskiego.
Norbert: Ja zamierzam kontynuować naukę, może teraz na wyższym poziomie – myślę o lekcjach z native speakerem. Moje dzieci bardzo mnie inspirują, chcę dojść do ich poziomu.
Joanna: Oczywiście będę ich wszystkich wspierać.
– Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów i podróży.
Szkoła Języków Obcych Master z Opola to nowoczesna i wciąż rozwijająca się placówka edukacyjna, która działa od 2003 roku.
Oferta Szkoły Języków Obcych Master obejmuje kursy języka angielskiego, niemieckiego, włoskiego, hiszpańskiego i francuskiego. Organizujemy także kursy języka polskiego dla obcokrajowców.
Nasze kursy i szkolenia językowe kierowane są do przedstawicieli wszystkich grup wiekowych oraz osób o różnym poziomie zaawansowania. Oferujemy np. kursy języka angielskiego dla dzieci od lat 2 Teddy Eddie, kurs dla dzieci szczególnie uzdolnionych Savvy Ed, zajęcia przygotowujące do egzaminów Cambridge oraz wiele innych.