Coś takiego jest w Nas, że gdy rodzą nam się dzieci stajemy się lepsi i to na różnych płaszczyznach, czasami dopiero wtedy zaczyna nam się chcieć. Bywa, że całe życie jesteśmy aktywni, pomysłowi i kreatywni a gdy pojawiają się dzieci tą naszą pasję tworzenia pożytkujemy dla nich. Kreatywny rodzic w dzisiejszych czasach to coraz częstszy widok. Taki rodzic nie pójdzie do sklepu i nie kupi zabawki- stworzy ją sam!!!

Jest to trudne, pracochłonne ale wszyscy rodzice zaznaczają i powtarzają; efekt końcowy jest zawsze taki sam- wielki zachwyt dziecka!!!

Każdy z nas jest zabiegany i zalatany, ale może warto znaleźć czas na takie wspólne domowe tworzenie.

Opolscy rodzice mają niesamowitą wyobraźnię, chęci i talent- z ich rąk wychodzą piękne zabawki, które cieszą i dzieci i dorosłych:
Monika z mężem stworzyli dla swoich dzieci piękną kuchenkę ze starych mebli:

Przed:

12339232_983299275078469_8345036649249133066_o

Po:

12401823_983299035078493_2538440123071682767_o

 

Pomysł powstał dawno temu. Kiedy zobaczyłam podobne wykonanie w Internecie – wiedziałam, że dla swoich dzieci też będę kiedyś taką chciała, zamiast wydawać na gotowy produkt wykonany z plastiku, który szybko się połamie.
Tak więc jesienią zaczęłam szukać szafeczki, która byłaby odpowiednia. Kiedy już miałam wybraną jedną na olx, to mojej mamie się przypomniało, że gdzieś tam na strychu powinna mieć coś odpowiedniego. Potem nastąpiło planowanie, mąż śmiał się, że angażuję się co najmniej jak w projektowanie własnej kuchni. Kiedy było już wiadomo, gdzie będzie „lodówka”, gdzie „zlew” i „piekarnik”, trzeba było przystąpić do realizacji. W pierwszej kolejności mąż zainstalował oświetlenie na baterie do lodówki i piekarnika, potem przerobił drzwiczki szafki, żeby się otwierały w dół, zamontował w nich pleksę. Następnie malowanie, wycięcie otworu na miskę, która imituje zlew. Montaż baterii – nowej, bo nie chciał kombinować z „odpadów” dostępnych w domu. Na koniec znalazła się stara półeczka i obrazek, który córeczka dostała na roczek, a który idealnie pasuje do całości.
Ponieważ co roku jest ta sama historia – dziadkowie, wujkowie pytają: „co kupić” i najczęściej jest tak, że dają pieniądze, a ja się muszę głowić, co od kogo kupić. Ma to w sumie tę zaletę, że dzieci dostają dokładnie to, czego im akurat potrzeba, czym się interesują – nie ma prezentów, które są nam zbędne. Ale też wymaga to mojego czasu i inwencji. W tym roku sprawa była dla mnie prosta, bo wiedziałam, że w ramach prezentów od rodziny będzie „wyposażenie” kuchni:)
No i dokładnie tak się stało. Dzieci zachwycone, że mają swoją kuchenkę i piekarnik, gotują zupki i pieką ciasta dla lalek i dla gości, a ja się cieszę, że w końcu stracili zainteresowanie do mojej domowej kuchenki, a ja  nie muszę się martwić, że się któreś poparzy albo rozpuści jakiś plastikowy kubeczek na rozgrzanym palniku:)
Pomysł polecam bardzo, bo kuchenka jest solidna (jak to stary mebel), tanim kosztem (trochę farby, parę zawiasów i śrubek, u nas dodatkowo światełka i nowy kran oraz uchwyty; za gałki posłużyły kapsle od soków). Myślę, że posłuży moim dzieciom parę lat, a potem pewnie będzie w stanie służyć kolejnym małym kucharzom. Zapomniany mebel wrócił do łask, zamiast kurzyć się dalej niepotrzebnie na strychu, gdzie nie było z niego żadnego pożytku. Nie potrzeba tu szczególnych zdolności (choć fakt, że akurat mój mąż ma rękę do tego typu majsterkowania, mimo iż jest informatykiem), ale trochę pracy i czasu (kilkanaście godzin) – ale warto było się potrudzić dla tej radości na dziecięcych buziach:)”- opowiada Monika

 

1015026_983299201745143_5690018222287953714_o

U Ani i jej partnera zabawa przerodziła się biznes:

905955_1634625713473771_8034561920043158100_oKiedy urodził się synek, postanowiłam urządzić mu pokój w stylu skandynawskim.Chciałam aby były w nim m.in drewniane domki na zabawki, ramki itp. Takie dodatki są drogie, więc mój Damian postanowił sam coś wykombinować. I tak powstały domki- z drewna sosnowego, pomalowane farbami antyalergicznymi przeznaczonymi dla dzieci- najpierw dla synka. Z czasem informacja rozniosła się i coraz więcej osób zaczęło się zwracać do nas z zapytaniem, czy moglibyśmy im coś takiego wykonać. Stworzenie dużego (120 cm wysokości)  domku  dla lalek zajmuje około 3-4 dni pracy. Deski są wycinane na wymiar szlifowane i skręcane, nie klejone, chodzi o stabilizacje! Następnie malowane 2-3 razy. Na tylnej ściance jest zawieszka, która umożliwia  powieszenie na ścianie. Miejsca, w których domek jest skręcany są wypełniane akrylem i szlifowane. Prezent dla dzieci sprawia ogromną radość!!! Przecież każda dziewczynka marzy o domku dla lalek!!! Nasza pasja stała się dla nas sposobem na życie, domki sprzedajemy, ale też wymieniamy w zamian za przedmioty innych rodziców” – pisze Ania

12391179_1644382365831439_6211555812661164314_n

Nina z mężem postanowili, że ich dzieci na święta dostaną prezenty niebanalne:

W tym roku postanowiliśmy zrobić dla dzieci coś kreatywnego, coś co będzie wpływało na rozwój i wyobraźnię. Padło na farmę dla córki (3 lata) w formie maty to zawieszenia na ścianie oraz tablicy manipulacyjnej dla syna ( 13 miesięcy)

12436561_1018873328171566_1257888613_o
Farma posiada wszystkie rzeczy które córka lubi- zwierzątka pacynki, ogródek z którego można zbierać warzywa, traktor i betoniarka które jeżdżą po drodze. (Trzymają się na rzep). Jest też słońce którego promienie są zrobione z rzepu, aby można było przyczepiać deszczowe chmurki. A połączenie słońca i deszczu, tworzy tęczę, do której trzeba dopasować guziki w odpowiednim kolorze. Córka wpadła na pomysł, że warzywami można też karmić zwierzątka w stodole, więc teraz co wieczór mamy nowy rytuał. Bawiąc się farmą, córka ciągle powtarza, że „aniołek miał świetny pomysł”

12449321_1018873371504895_1139194876_o

Plansza dla syna powstała, żeby wspomóc rozwój małych rączek i precyzję poprzez ćwiczenie otwierania różnych zamków. Plansza mocno stymuluje zmysły: kolorowe woreczki z rożnym wypełnieniem, światełko, kamyczki, nakrętki. Wszystko jest różnorodne w dotyku i wyglądzie. Największą furorę robi rura do której wrzucamy piłki a one radośnie wypadają na dole, oraz domki z drzwiczkami za którymi będą przyklejone zdjęcia. Plansza zabiera mi dzieci na dobre pół godziny. Córka stwierdziła że plansza jest wspaniała.

12459138_1018873451504887_170083303_o

Powstały też dwie poduchy „fasolki” z wypełnieniem styropianowym. Kiedyś widziałam instrukcję jak uszyć tak poduchę ale jakoś nigdy nie starczało czasu, więc trafiła się okazja- święta. Poducha jest świetnym miejscem do relaksu ale też do zabawy, bo wypełnienie „ucieka” i poduszka co chwilę ucieka:)” Nina
12458571_1019093304816235_1839229131_o

Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak wygłoszenie  apelu:   chcieć, to móc 🙂 Podziwiajmy i sami spróbujmy! Kto wie, może rozbudzą się w nas ukryta pasja i talent?

Poprzedni artykułNiższe opłaty za śmieci dla rodzin wielodzietnych
Następny artykułObowiązek szkolny dla siedmiolatków