Zostałam mamą!! To taki cudowny stan. Jestem troszkę zmęczona i senna, ale bardzo szczęśliwa – tak pewnie myśli większość z was.
Co nam psuje ten stan? DOBRE RADY I UWAGI!
– Przykryj je, na pewno jest mu zimno! (mimo temperatury powyżej 25 stopni, naszym babciom zawsze jest „za zimno”).
– Nie wychodź z dzieckiem tak od razu na dwór i nie otwieraj przy dziecku absolutnie okna!!! (tak, uduś się i ukiś w domu).
– A dlaczego ono płacze? – pytanie, na które odpowiadamy: zapytaj się go/jej!
– Nie powinnaś jeść tego, a tamto powinnaś, a tego jesz za dużo albo za mało! – chyba wiemy, co powinnyśmy a czego nie i ile?!
– Karmisz?– nie, nie karmię!!! To, że nie karmię piersią, nie oznacza, że głodzę swoje dziecko.
– Jak ja urodziłam to tak robiłam i przecież nic mu nie jest! – a kiedyś zamiast papieru toaletowego podcierano się kępką siana i też nic się nikomu nie było.
– To Ty jeszcze karmisz? Jaka z Ciebie Matka Polka. – uwielbiamy szufladkowanie tego typu!
– Babcia jest od tego, aby dawać batoniki i cukierki! Będę go rozpieszczać, bo to mój wnuczek – Baba Jaga z domku z piernika.
– To ona jeszcze nigdy sprite nie piła? No daj dziecku! Nie bądź taka!!- daj mu jeszcze chipsy i kawę przy okazji.
– Życie Ci się skończy, zabawa, stracisz znajomych!! Teraz to się dopiero zacznie!! –wizja pesymistów, których spotkała, co najmniej raz, każda z nas.
– Lepiej tego nie czytaj, bo będziesz „matka wariatka”, (gdy zaglądasz do poradników) – tak, jestem szalona, ponieważ czytam książki.
W tym wypadku najlepszym wyjściem jest wysłuchać, zignorować i nadal cieszyć się macierzyństwem.


