Bardzo wielu rodziców, którzy oddają swoje maleństwo do żłobka czy do przedszkola po raz pierwszy, martwi się jak zostanie tam przyjęte, czy opieka jest wystarczająca, czy dzieci polubią naszego maluszka, czy znajdzie kompanów do zabawy, czy nie zostanie odtrącone od grupy, czy ktoś nie zrobi mu krzywdy?

Takie uczucia są jak najbardziej normalne.

Wszyscy potrzebujemy akceptacji, miłości, przyjaźni i bezpieczeństwa, zatem nasze dzieci tym bardziej. W związku z tymi myślami odczuwamy lęk, który nieświadomie przekazujemy naszym pociechom, który z kolei u nich jawi się jako lęk separacyjny.

Każdy z nas odczuwa lęk w różnych sytuacjach, zwłaszcza w sytuacji rozłąki.  Jak zatem pomóc naszym dzieciom i przede wszystkim sobie, aby lęk separacyjny, który występuje u dzieci i u nas, wpłynął na pozytywny rozwój naszego maleństwa, na umiejętności radzenia sobie z lękiem  w przyszłości oraz umiejętność pokonywania trudności?

Lęk separacyjny- krótki opis

W okresie od urodzenia do około 4-5 miesiąc życia, dziecko ma poczucie, że matka i ono jest jednością. Na potrzeby tego artykułu stan ten będziemy określać mianem wirtualnej pępowiny.
Gdy dziecko zaczyna nabierać nowych umiejętności – przemieszcza się z jednego miejsca w drugie (raczkowanie), a co za tym idzie zwiększa fizyczny dystans od mamy – „dochodzi do wniosku”, że jest oddzielnym organizmem i może żyć na własny rachunek. Jest to czas między około 6-8 miesiąca życia. W tym też właśnie czasie można zaobserwować u dziecka wystąpienie uczucia paniki, gdy rodzic zniknie z jego pola widzenia. Pojawia się płacz, „gonitwa” za rodzicem, oznaki buntu, gdy mama lub tata wyjdzie z pokoju, w którym przebywa dziecko. Jednak nie ma to nic wspólnego  z „zaborczością” naszego  dziecka czy nadmiernym przywiązaniem. Te objawy można zakwalifikować jako LĘK SEPARACYJNY. Należy również zaznaczyć, iż niejednokrotnie stan ten może utrzymywać się do piątego roku życia dziecka.

Aby uspokoić rodziców, którzy borykają się z podobnym problemem warto zauważyć, że nie jest to sytuacja stała. Jest możliwość „przepracowania” tego stanu z dzieckiem. Musimy pamiętać o jednym niezwykle istotnym fakcie, dziecko rodząc się nie zna emocji, nie wie co się z nim w danym momencie dzieje, dlatego tak ważna rola rodzica w jego życiu. Kiedy my odczuwamy złość, smutek, zmęczenie czy lęk, nasze dziecko również. Nasze dzieci są swoistego rodzaju gąbkami emocjonalnymi. Kiedy odczuwamy lęk w związku z rozstaniem z dzieckiem, co powtórzę jest naturalne, nasze ciało napina się, jesteśmy bardziej wyprostowani, nasz ton głosu zmienia się, możemy odczuwać lekkie drżenie i ściskanie w żołądku. Nasz maluszek, który dopiero poznaje świat, odczuwa nasz stan jako swój. Nie wie, że czujemy lęk, wie jedynie, że coś jest nie tak, a skoro rodzic tak czuje, to tak ma być.

0009984017V-1920x1280

Lęk separacyjny- jak sobie z nim radzić

  1. Zostaw dziecko z kompetentnym i ciepłym opiekunem

Zostawiając dziecko pod opieką niani czy babci, musimy być przekonani o kompetencjach opiekuna. Najlepiej skupić się na osobie, która jest świadoma emocji swoich i naszego dziecka. Tylko wtedy będziemy pewni, że nasz maluszek w chwilach kryzysu będzie objęty odpowiednią opieką. W sytuacjach kryzysowych dobry opiekun, z którym zostawiamy naszą pociechę, będzie umiał przytulić maluszka, dać mu czas na wypłakanie się (jest to niezwykle ważne, aby dziecko nie nabrało przekonania, że okazywanie emocji jest czymś złym) oraz odwrócić uwagę od sytuacji rozstania.

  1. Rytuał wychodzenia

Kiedy wychodzimy z domu i widzimy, że nasze dziecko zaczyna płakać, przestaje interesować się zabawką, którą się właśnie bawiło, zwróćmy się do niego ciepłym głosem, że nic złego się nie dzieje, jednak nie wystarczy powiedzieć dziecku, że „zaraz wracamy”, ponieważ małe dzieci nie mają poczucia czasu. Lepszym pomysłem jest aby powiedzieć dziecku gdzie idziemy, i że wrócimy do niego. Ważne, aby powtarzać ten sam schemat wychodzenia. Codziennie wykonywać ten sam rytuał, dziecko nauczy się, że rodzic zakłada buty, kurtkę, bierze torbę, zwraca się do dziecka tymi samymi słowami, np. Idę do pracy, Kocham Cię, baw się dobrze, papa, przesyłam buziaczki”  i wychodzi, ale też wróci. Jest to swoisty kod i informacja dla dziecka, że nie opuszczamy go na zawsze ale wychodzimy chwilowo.

  1. Technika KONKRETNYCH CZYNNOŚCI

W przypadku dzieci starszych, które rozpoczynają edukację przedszkolną można zastosować technikę konkretnych czynności. Mówimy dziecku, że wrócimy po nie po obiadku. Upewniamy się o której jest obiad, np. o 12:00 i najpóźniej 12:15 pokazujemy się dziecku. Z czasem moment powrotu możemy przedłużyć o kolejna czynność, np. po leżakowaniu, po zajęciach językowych. Dziecko nauczy się, że faktycznie po nie wracamy. Należy również pamiętać, iż w sytuacji kiedy mówimy dziecku, że wrócimy po nie po konkretnej czynności i nie dotrzymamy danego słowa, dziecko nauczy się braku zaufania do nas, co z kolei wpłynie na pogłębienie się lęku.

  1. Nie uciekaj, zachowaj spokój

Wielu rodziców stosuje technikę tzw. ucieczki przed dzieckiem, czyli w chwili, kiedy dziecko zaczyna płakać rodzic znika. Jest to i dobre i złe. Dobre, bo nie przedłuża się momentu rozstania. Złe, ponieważ dziecko może nabrać przekonania, że rodzic ucieka, ponieważ ono zaczyna płakać, co może skutkować zamknięciem dziecka na emocje i brak umiejętności okazywania ich. Lepszym pomysłem jest zachowanie spokoju w takiej sytuacji. Dobrze jest pomyśleć, że dziecko jest bezpieczne w miejscu i z osobą, z którą zostało. Należy pamiętać również, iż niestety, ale musimy chodzić do pracy. Nie krzywdzimy tym dziecka.

  1. Nie przedłużaj momentu rozstania

Im dłużej żegnamy się z dzieckiem, tym trudniej dziecku zapanować nad emocjami, ponieważ nieświadomie pozwalamy na „rozkręcenie” się lęku i smutku u dziecka. Skoro długo się z nim żegnamy, dla dziecka oznacza, że na długo odchodzimy, może na zawsze. Może to skutkować u dziecka poczuciem opuszczenia, odrzucenia, co z kolei może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji na przyszłość. Lepszym pomysłem jest szybkie wyjście, ale nie ucieczka przed dzieckiem.

0010197714E-849x565

 

Pozytywne strony lęku separacyjnego

Na zakończenie kilka pozytywów w związku z wystąpieniem u dziecka lęku separacyjnego. Dziecko będące dotychczas pod opieką jednego opiekuna musi nauczyć się, iż w przedszkolu czy żłobku każde dziecko jest ważne i wymaga uwagi, co z kolei prowadzi rozwinięcia uczucia empatii do innych.
Idąc do nowego środowiska, nasz maluszek uczy się pokonywać trudności, co z kolei prowadzi do wzbudzenia w nim większej pewności siebie. I to co najważniejsze. Przeżywając lęk separacyjny, nasza pociecha uczy się radzenia sobie z negatywnymi emocjami, co w rezultacie ma doprowadzić do tego, aby dzieciaczek wyrósł na zrównoważonego emocjonalnie dorosłego człowieka. Musimy również pamiętać o najistotniejszym fakcie – lęk separacyjny nie trwa wiecznie. Trudno wyobrazić sobie nastolatka „przyklejonego” do swojego opiekuna.

rozmowa z Eweliną Kopeć- psycholog dzieci i młodzieży, Centrum Socjoedukacji

Poprzedni artykułPonad 100 Mam z Opola na seansie
Następny artykułRyzyko pojawienia się depresji poporodowej może zależeć od tego, jak długo kobieta odczuwała ból po porodzie